Majówka :)
Pierwszego dnia majówki J. zrobił mi niespodziankę i przed obiadem zabrał na krótką wycieczkę do nieodległej miejscowości, w której choć przez chwilę mogliśmy poczuć się jak w górach i podziwiać wiosnę w pełnym rozkwicie. Były też bardzo urbanistyczne widoki, na przykład kominy elektrowni czy budynki kopalni węgla, ale udaliśmy, że ich tam nie ma. ;)
Ten krótki wypad pomógł nam zresetować umysł od pracowniczych problemów. Resztę dnia spędziliśmy głównie na zabawie z dwulatkiem, synem siostrzeńca J., u którego byliśmy na tzw. parapetówce.
Drugi dzień majówki spędziłam głównie z teściową, bo J. musiał być w pracy. Zrobiłam też sobie spacer do naszego parku gminnego, gdzie podziwiałam różne kwitnące kwiaty. Kasztanowce również zaczynały przyoblekać się w kolory! Najbardziej jednak zachwyciły mnie zieleń traw i pnie drzew, na które nauczyłam się zwracać uwagę dzięki S., który pewnie patrzy na mnie z nieba i uśmiecha się szelmowsko. :)
Dziś trzeci dzień majówki. Uczciliśmy go mszą św., a teraz leniuchujemy, bo deszcz i ziąb nie sprzyjają żadnej aktywności. Zaczęłam więc czytać kolejny tom Sagi rodziny Neshov, trochę się zdrzemnęłam, a teraz idę zrobić kawę. Lody będą dobrym dodatkiem. :)
Komentarze
Prześlij komentarz