Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2019

Już blisko :)

Z okazji Dnia Matki zabraliśmy teściową na obiad i lody. Przy okazji mieliśmy prawdziwą wycieczkę krajoznawczą, gdyż długo szukaliśmy miejsca na zjedzenie posiłku. Wszędzie były dzikie tłumy! Trudno się temu dziwić- świąteczny dzień, a i pogoda dopisała.  Moja rodzicielka natomiast bawi nad morzem. Od soboty pada tam deszcz, więc wczasy ma średnio udane. Na szczęście pierwsze dni pobytu były słoneczne, może i do końca tygodnia jeszcze się rozpogodzi? Oby! Spacery i optymistyczne myślenie bardzo teraz wskazane.  Jutro i ja wybywam na kilkudniową wycieczkę. Dziś więc muszę wyspać się na zapas! ;) Trzymajcie kciuki, byśmy wszyscy wrócili cali i zdrowi. :) Coraz bliżej do wakacji! :)))))

W góry, w góry, w góry! :)

Obraz
W niedzielę pogoda nas nie zawiodła. Deszcz padał tylko wtedy, gdy jedliśmy pyszną zupę pomidorową w schronisku na Magurce, poza tym przez całą trasę towarzyszyły nam piękne słońce i prawdziwie letnia temperatura. :) Widoki były cudne, a turystów na szlaku niewielu, więc szło nam się naprawdę dobrze. Pokonaliśmy 21 km! :) Serce rwie się do kolejnych wędrówek, a tu następna okazja nie wiadomo kiedy się trafi. Chyba dopiero w wakacje. 

W rzepakowym świecie :)

Obraz
Pogoda nie rozpieszcza, przez co nastroje nieco zwarzone, a do tego mnóstwo pracy, więc ciągnę ostatkiem sił. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Na szczęście dziś sobota, podczas której aura była zdecydowanie lepsza od tej w minionych dniach, mogliśmy więc odpocząć w ogrodzie, poopalać się na huśtawce, poczytać książkę, grillować. Pojechałabym gdzieś nacieszyć oczy widokami, zapomnieć o szkolnych problemach, zająć myśli przyjemniejszymi sprawami. Może jutro się uda? W poprzednią sobotę udało nam się ogarnąć resztę spraw w ogrodzie. Rozpoczęliśmy także sezon grillowy. :) Niedziela natomiast była deszczowa, więc na wyjazd czy inny pobyt w plenerze nie było szans. Odwiedził nas jednak mój brat, więc popołudnie minęło nam bardzo przyjemnie. Deszcz padał niemal cały tydzień. Jednego popołudnia na chwilę pojawiło się słońce, wybyliśmy więc z J. w plener złapać w kadr kwitnące morza rzepaku. Kontrast nieba i pól oraz ten słodkawy, nieco duszący zapach unoszący się w powietrzu pewnie długo bę

Głównie o pracy

Koniec leniuchowania, pora na ciężką pracę! Oj, żeby tak chciało się, jak się nie chce! ;) Na szczęście już oceniłam sprawdziany uczniów jednej z klas i poprawy zadania domowego , zostały mi jeszcze do sprawdzenia wypracowania oraz kilka prac pisanych z moją pomocą podczas lekcji (resztę otrzymam w przyszłym tygodniu, po powrocie uczniów z wycieczki).  Jutro mam zastępstwo w pierwszej klasie i trochę obawiam się, jak to będzie, gdyż nigdy jeszcze u nich nie byłam, a wiem, że potrafią sprawiać problemy.  Konkursy gonią konkursy. Raz w miesiącu (bywa, że częściej) wysyłam jakieś prace. Niestety, tylko co drugi lub trzeci raz pojawiają się nagrody. ;) Ostatnio nawet czułam się zdegustowana, ponieważ organizatorzy jednego z konkursów wojewódzkich zrezygnowali z nagrodzenia jego uczestników z powodu zbyt małej ilości prac. Moim zdaniem tym bardziej powinni docenić tych, którzy się zaangażowali. A w tym tygodniu byłam z uczniami na konkursie czytelniczym i chłopcy zajęli 4 miejsce, uważa

Majówka :)

Obraz
Pierwszego dnia majówki J. zrobił mi niespodziankę i przed obiadem zabrał na krótką wycieczkę do nieodległej miejscowości, w której choć przez chwilę mogliśmy poczuć się jak w górach i podziwiać wiosnę w pełnym rozkwicie. Były też bardzo urbanistyczne widoki, na przykład kominy elektrowni czy budynki kopalni węgla, ale udaliśmy, że ich tam nie ma. ;) Ten krótki wypad pomógł nam zresetować umysł od pracowniczych problemów. Resztę dnia spędziliśmy głównie na zabawie z dwulatkiem, synem siostrzeńca J., u którego byliśmy na tzw. parapetówce.  Drugi dzień majówki spędziłam głównie z teściową, bo J. musiał być w pracy. Zrobiłam też sobie spacer do naszego parku gminnego, gdzie podziwiałam różne kwitnące kwiaty. Kasztanowce również zaczynały przyoblekać się w kolory! Najbardziej jednak zachwyciły mnie zieleń traw i pnie drzew, na które nauczyłam się zwracać uwagę dzięki S., który pewnie patrzy na mnie z nieba i uśmiecha się szelmowsko. :) Dz

Majóweczkę czas zacząć! :)

Zaczął się długi majówkowy weekend. Mimo koszmarnych zapowiedzi pogodowych ranek przywitał mnie słońcem, które zagląda do okna i nie pozwala spać. :)  Wczoraj sprawdziłam poprawy kartkówek, oceniłam prace plastyczne, wyraziłam opinie na temat dzieci potrzebujących wsparcia psychologiczno- pedagogicznego oraz podsumowałam na fb kolejny koordynowany przeze mnie konkurs. Od dziś odpoczywam. Ach, mam pięć dni wolnego! Aż sama sobie zazdroszczę! ;) Mam plan, by wybrać się na spacer i obfotografować rzepakowe pola, które wyglądają cudnie! Poza tym z całą rodzinką jedziemy dziś do siostrzeńca J., gdyż zaprosił nas na tzw. parapetówkę. Mam też sporą ilość książek do przeczytania, więc na pewno nie będę się nudzić. :) Co się tyczy książek- skończyłam Zabić drozda . Wiem, że jest kontynuacja tej historii, która podobno powstała znacznie wcześniej niż pierwsza część, ale trochę boję się po nią sięgnąć, gdyż czytałam, że postać Atticusa może rozczarować. Póki co przyniosłam z biblioteki Di