Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2020

Modlitwa

Proszę o modlitwę za moich rodziców i brata.

Społeczna izolacja a ja

Z jednej strony ten czas społecznej izolacji mocno dał mi w kość, z drugiej- pomógł się wyciszyć, zapomnieć o szkolnych problemach, zauważyć wartość posiadania domu i ogrodu.  Nie mam ochoty na żadne spotkania, co pewnie czyni mnie jeszcze większym dziwadłem, bowiem wystarczy mi kontakt telefoniczny czy online.  Po egzaminach koleżanki wyraźnie zadowolone usiadły przy stoliku, żeby porozmawiać, nacieszyć się swoim towarzystwem. Na chwilę przyłączyłam się do nich, ale po powrocie do domu stwierdziłam, że właściwie to spotkanie nie wywołało we mnie żadnych pozytywnych emocji. I nie mam ochoty jutro znowu tam jechać, żeby wziąć udział w konferencji, która równie dobrze mogłaby się odbyć online, jak kilka od marca.  Nie tęsknię za dawną formą pracy, obecna bardzo mi pasuje- naprawdę lubię lekcje online, tym bardziej, że dzięki nim część moich uczniów jest bardziej otwarta, chętniej przyłącza się do rozmowy, a do tego nikt nie przeszkadza, więc nie muszę się denerwować czy wpisywać ujemnych

Końcówka weekendu

Szczęśliwie, dobry nastrój powrócił. :) Szkoda tylko, że długi weekend minął jak z bicza strzelił. No, prawie, bo dziś jego ostatni dzień. Planujemy więc małą wycieczkę z obiadem na jakimś tarasie czy w ogródku. Poza tym chcemy rozłożyć basen- prezent urodzinowy mojego J. :) Jutro mają dotrzeć leżak i wymarzony przeze mnie fotel podwieszany! Oczami wyobraźni widzę, jak w nim zasiadam z książką na kolanach. Będzie cudownie! :) Póki co przygotowuję materiały na jutrzejsze i piątkowe lekcje dotyczące "Oskara i p. Róży", wszak rok szkolny jeszcze się nie skończył, choć minione trzy dni nieco mnie rozleniwiły. ;) Co do lektury- uwielbiam ją. Mam nadzieję, że i moim uczniom się spodobała.  Poza tym ładuję swoje akumulatory, oglądając widoki Rewala, w którym od wczoraj przebywają moi rodzice. Kamery mają swoje plusy- działają niemal jak bilokacja. ;)  Mimo wielu wątpliwości rodzice jednak zdecydowali się na zaplanowany rok wcześniej wyjazd. Zaczynam myśleć, że powrót do normalności

Długi weekend

Mam wolne, a zamiast się cieszyć, chodzę przygnębiona. Czuję się jak uzależniony na odwyku. ;) Zawsze tak mam na początku wakacji, w tym roku dopadło mnie wcześniej. 

Czekam i marzę ;)

Typowych dni roboczych zostało siedem, czyli 21 lekcji online. Ponadto czeka mnie praca w komisji egzaminacyjnej (póki co tylko jednego dnia), spotkanie online z rodzicami, a także dwie konferencje oraz pożegnanie z wychowankami i rozdanie świadectw "na żywo". Tak, nadal odliczam i... czekam na wakacje! :) Marzy mi się leniuchowanie, "wyłączenie" myślenia, cieszenie oczu i duszy pięknymi widokami...

Odliczanie trwa.

Do końca roku szkolnego zostało 11 dni roboczych z 34 lekcjami online. Do tego dochodzą 3 dni egzaminu oraz zakończenie roku, które trudno mi sobie wyobrazić. Szukam więc pomysłu na to, jak pożegnać się z wychowankami przed wakacjami.  Od kilku dni towarzyszy mi spadek nastroju. Dawno już nie czułam się tak zmęczona i zniechęcona. Jeśli chodzi o pierwsze uczucie, jestem w stanie zrozumieć jego pojawienie się, kiedy popatrzę na ogrom pracy wykonanej w ostatnich tygodniach i różnorakich emocji, jakie temu towarzyszyły. Ale zniechęcenie? Nie mam powodu, by je odczuwać.  Wczoraj trochę popracowałam w ogrodzie, ale niewiele to pomogło. Dziś muszę jechać do szkoły podpisać jakieś dokumenty, a po południu chcę wziąć udział w szkoleniu online, choć może to nie najlepszy pomysł w moim obecnym stanie psychicznym. Liczę, że ten dziwny stan w końcu minie. Za 50 minut zaczynam zajęcia. Kolejny dzień przywdziewania maski, wszak dzieci nie powinny oglądać mojej przygnębionej miny.  Dobrze, że już nie