Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

?

Znów mamy weekend, czas biegnie jak szalony, nawet w zupełnej izolacji, której okres- notabene - znów został wydłużony. Nie wiem już, co o tym wszystkim myśleć, z różnych stron bowiem docierają sprzeczne informacje. Czy rzeczywiście taka izolacja ma sens? Patrząc na doświadczenia Włochów wydaje się, że tak, ale coraz więcej osób mówi o odebraniu nam możliwości nabierania odporności stadnej (zbiorowej, populacyjnej czy jak ją tam inaczej zwą). Jeszcze inni wciąż powtarzają słowa, że w ciągu roku umiera więcej osób na grypę i jej powikłania oraz inne choroby niż na koronawirusa. I co o tym wszystkim myśleć? Póki co nadal opuszczam dom i podwórko tylko raz w tygodniu, bo zakupy jakieś trzeba zrobić. Nie odwiedzam krewnych, nie przyjmuję gości, nie wychodzę na spacery, nie jeżdżę w góry czy na inne wycieczki, no i pracuję zdalnie. Czy to coś daje? Nie wiem, ale łudzę się, że choć trochę pomaga w walce z rozprzestrzenianiem się choroby. Ale czy rzeczywiście tak jest? "Spotkanie&

Z dziennika Aspazji... ;)

20 kwietnia Otwarto lasy i parki oraz umożliwiono przemieszczanie się. Nie jestem pewna, na ile ta decyzja jest dobra, ale rozumiem radość osób, które- nie mając swojego ogrodu czy chociażby balkonu- od dziś będą mogły wyjść, aby odetchnąć świeżym powietrzem. Sama mam ochotę pójść na spacer do lasu lub parku, ale jeszcze się wstrzymam z tym przez kilka dni. Poczekam, aż drzewa i krzewy bardziej się zazielenią, no i minie ten pierwszy boom na wyjście z domu. Póki co sfotografowałam właściwie wszystkie kwiaty w naszym ogrodzie oraz u sąsiada zza płotu. Powoli modeli mi brak, a i nastrój jakoś nietęgi. Ból głowy przeszedł po zażyciu tabletki, ale na zmęczenie nie znam lekarstwa. Chyba że polska komedia pomoże? Właśnie oglądam Ile waży koń trojański? I mimo wszystko uśmiecham się, i śmieję. Może jutro będzie lepiej? 21 kwietnia Dzisiaj mój nastrój rzeczywiście nieco się polepszył. Może to widok kwitnącego rzepaku zdziałał cuda? Ten piękny kobierzec mogłam podziwiać, ponieważ musiał

...

To był przyjemny tydzień, bo... krótki. ;) Oczywiście, to nie jedyny powód. :) ... Dziś minęło 5 tygodni przymusowej izolacji. Dopiero, ale i aż tyle! Wiem, że nie mam powodu do narzekań, ale... ciągnie mnie w świat!  ... Dobrze mieć wolny weekend. 

Wielkanoc

Tegoroczna Wielkanoc była inna niż wszystkie. Spędzona wyłącznie po domowemu, przed ekranem TV lub komputera, w kuchni oraz... nad puzzlami. :) Oczywiście, uczestniczyliśmy online we wszystkich nabożeństwach Triduum Paschalnego oraz Mszach św., ponadto obejrzeliśmy Chatę (ponownie, ale uwielbiam tę historię), bawiliśmy się z psami, zrobiliśmy kilkadziesiąt zdjęć oraz upiekliśmy sernik, ciasto i chleb (!), dzięki czemu poczuliśmy atmosferę świąt.  Przed Wielkanocą J. zamówił paczkę, w której znalazły się różne górskie akcesoria, w tym 2 paczki puzzli. Skoro nie możemy pojechać w góry, to one przyszły do nas. ;) W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego wieczorem zaczęliśmy układać obrazek przedstawiający Halę Gąsienicową i tak nas to wciągnęło, że tego dnia poszliśmy spać o trzeciej w nocy! Sporą część świątecznego poniedziałku również poświęciliśmy puzzlom, a dziś właśnie ułożyliśmy całość! Wspaniała rozrywka! Dobrze, że mamy jeszcze jedną paczkę! :))  Z wieści pogodowych: wczoraj b

Jeszcze tylko...

Jeszcze tylko wyślę podsumowania dzisiejszych lekcji online, dwukrotnie spotkam na wideokonferencji z gronem pedagogicznym, prześlę uczniom zagadnienia z plastyki, którą póki co potraktowałam po macoszemu i wreszcie trzeba to nadrobić, a potem zamieszczę ostatnie zdjęcia na szkolnym fb, i będę miała święta! :))) No tak, porządki same się nie zrobią, więc zetrę kurz, zmienię serwetki i obrusy, udekoruję pokoje i będę miała święta! :))) Owszem, inne niż zwykle, ale jednak. Wierzę, że mimo wszystko będzie to piękny i wyjątkowy czas.  To jeszcze kilka słów na podsumowanie ostatnich dni. Od 25 marca przeprowadziłam 30 godzin zajęć online (wg planu miało ich być 32h, ale dwa razy w ogóle nie udało mi się połączyć z uczniami), do tego 4 spotkania "na żywo" miałam z moimi wychowankami, w tym 2 (podział na grupy!) dzisiaj, aby móc im złożyć życzenia wielkanocne. Nie sądziłam, że dam radę, ale poradziłam sobie, a i uczniowie byli bardzo dzielni, i motywowali mnie swoim zapałem do wyt

Dziennik z czasów zarazy...

Kolejna niedziela w domu. Z niespiesznym porannym wstawaniem i obejściem gospodarstwa (ależ to szumnie brzmi!), przygotowaniem śniadania, obejrzeniem Mszy św.  W międzyczasie upiekliśmy ziemniaki w żarze po wczorajszym ognisku. Takie smaki dzieciństwa na umilenie dnia. :)  Potem wyruszyliśmy w podróż... mentalnie, wspomagając się różnymi filmikami (dostępnymi w sieci) o polskim wybrzeżu. I trudno wyrzucić z głowy słowa piosenki Ireny Santor: "Serce gryzie nostalgia, a duszę ścina lód."  Do południowej kawy zjedliśmy po małym kawałku upieczonego wczoraj ciasta, a po obiedzie zabraliśmy psy na spacer po naszej łące. Do domu wróciłam z dużą ilością zdjęć przedstawiających kwiaty i inne rośliny, które- na szczęście!- za nic mają panującą na świecie epidemię. Dobrze mieć swój ogród! Wreszcie prawdziwie go doceniamy.  Teraz leniuchujemy, słuchając muzyki, trochę rozmawiając i czytając. Za chwilę usiądziemy przy popołudniowej kawie, pewnie obejrzymy jakiś program w TV, a wie

Nauczanie zdalne i plany na przyszłość :)

Kiedy to wszystko się zaczęło, spodziewałam się wielu rzeczy z wyjątkiem tego, że "padnie" dziennik. ;) Na szczęście tylko na 1 dzień, a i tak było wówczas marnie. W poprzednim tygodniu przeprowadziłam 8 zajęć online (miało być 10, ale podczas 2 nie udało mi się połączyć z dziećmi), napisałam kilkadziesiąt wiadomości do uczniów i ich rodziców (w tym  informacje na temat zdalnego nauczania, sprawozdania z lekcji "na żywo", zaproszenia na nie) oraz nauczycieli (zapisy w dzienniku, podział uczniów na grupy, itp.), przeprowadziłam dziesiątki rozmów telefonicznych z szefową, nauczycielami i rodzicami, wzięłam udział w e-konferencji, przejrzałam zasoby e-podręczników, próbne testy egzaminacyjne pod kątem moich siódmoklasistów, setki innych materiałów publikowanych przez nauczycieli na fb, yt i innych stronach, aby przygotować się do lekcji, do tego na szkolnym profilu fb publikowałam wspierające uczniów i rodziców posty. Wszystko to spowodowało, że od 7.00 do 22/23.00