W góry, w góry, w góry! :)

W niedzielę pogoda nas nie zawiodła. Deszcz padał tylko wtedy, gdy jedliśmy pyszną zupę pomidorową w schronisku na Magurce, poza tym przez całą trasę towarzyszyły nam piękne słońce i prawdziwie letnia temperatura. :) Widoki były cudne, a turystów na szlaku niewielu, więc szło nam się naprawdę dobrze. Pokonaliśmy 21 km! :) Serce rwie się do kolejnych wędrówek, a tu następna okazja nie wiadomo kiedy się trafi. Chyba dopiero w wakacje. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zwiedzam/-y

11 listopada

O wszystkim (i niczym? ;) ) po trochu...