O książkach i... wakacjach
Przeczytałam kolejną powieść K. Hannah. Tym razem były to Prawdziwe kolory. Moim zdaniem ta historia w dużej mierze przypomina typowy romans dla kobiet, więc trochę mnie rozczarowała, bo spodziewałam się czegoś więcej. Mimo to przeczytałam ją z zainteresowaniem, choć tak naprawdę wciągnęła mnie dopiero od połowy. Najbardziej podobał mi się sposób pokazania relacji rodzinnych i sąsiedzkich oraz charakterów bohaterek, najmniej- zakończenie, które było przewidywalne.
Przyszła więc pora na powieść Była sobie rzeka. Jestem jej bardzo ciekawa. Muszę też sobie przypomnieć Mikołajka i Hobbita, wszak kiedyś L4 się skończy i będzie trzeba wrócić do pracy. Póki co mam takie dziwne wakacje. Trochę stresujące, ale jednak wakacje. ;)
Kiedy zaczynałam czytać Prawdziwe kolory, trochę się bałam, że książka będzie ściśle związana z tematyką rodeo i takie tam westernowe klimaty ;) ale przyznam, że późniejszy wątek baaardzo podobał mi się. O miłości, która jeśli jest prawdziwa - wiem wyświechtane - przetrwa wszystko. Wiem, że tak jest!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny w moim bookowym zagajniku :)
Aga
bookowyzagajnik.blogspot.com
Również dziękuję za odwiedziny! Pozdrawiam serdecznie. :)
Usuń