Zdalne

Dwa dni zajęło mi przygotowanie siedmiu poniedziałkowych lekcji (i jednej wtorkowej), ale szczęśliwie mam to za sobą i jutro mogę odpoczywać. 

Nie powiem, mały stres jest, bo dzieci i ich rodzice już jakieś porównanie lekcji i nauczycieli mają po ubiegłym tygodniu, ale staram się za bardzo o tym nie myśleć. 

Komentarze

  1. Te przygotowania zajmuję naprawdę dużo czasu.
    Czy Ty też masz na swoich lekcjach "hospitacje" nadgorliwych mam? Widzę po zachowaniu dzieci, że nie są same podczas lekcji. Nie wiem, czy powinnam interweniować, czy udawać, że tego nie zauważam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku jeszcze nie prowadziłam lekcji, ale w minionym bardzo często widywałam rodziców, więcej- niejednokrotnie z nimi rozmawiałam. ;) Nie wiem, jak powinno się na to reagować, tym bardziej że w klasie 4 czy 5 nie wszystkie dzieci potrafią obsłużyć sprzęt i program. Jest to stresujące, ale można przywyknąć.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zwiedzam/-y

11 listopada

O wszystkim (i niczym? ;) ) po trochu...